środa, 26 listopada 2014

szczyty

Wróciłam właśnie z nadmaltańskiego lasu, gdzie asystowałam w zabetonowywaniu prezentu. My we dwójkę z 15kg cementu w plecaku, wodą, łopatką i składanką "Smerfnych hitów", po ciemku kręcący beton w ziemi. Za tydzień jubilat dostanie dłuto i młotek i będzie musiał sobie prezent (tę składankę) wyłupać. Nie będę tego widzieć, nad czym trochę boleję, za to cieszę się, że tym razem ten chory pomysł nie był jednak mój. Niewiarygodne to jest. Jak już durnota znajdzie odpowiednie warunki do wzrostu, pnie się prędko i nader wysoko. Postanowiliśmy w przyszłości na tym zarobić albo przynajmniej zyskać sławę. Wszystko jedno, czy dobrą.

32 komentarze:

  1. Nowe pokolenie szalonych celebrytek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O co Ty mnie posądzasz, doprawdy... Będziemy sławni w zupełnie inny sposób niż się bywało dotychczas.

      Usuń
    2. Jeśli masz ochotę zdobyć sławę zalewaniem różnych durnot betonem to chyba nie mam ochoty Cię znać.

      Usuń
    3. Po 1. - byłam asystentką jedynie, nie wpadłabym na to za chiny. Po 2. - ważny jest cel takich działań. I to była akcja jedynie na małą skalę. W przyszłości działać będziemy z większym rozmachem i sensem zrozumiałym dla wszystkich.

      Usuń
    4. Sama w to nie wierzysz.

      Usuń
    5. Tu masz rację - sama nie. Z resztą durni już tak.
      Nudzi Ci się na tym urlopie chyba, skoro tak się czepiasz. Chyba, że właśnie oddajesz się namiętnie swej największej pasji i oto mi przypadają tego owoce.

      Usuń
    6. Jak Ty mnie dobrze znasz. Już przestaję i zostawiam Cię sam na sam z marzeniami i planami na przyszłość.

      Usuń
    7. Nikt Cię nie wygania. Opanuj jednak swoje skłonności do przesady. Wpierw mi jedziesz od celebrytów, potem mówisz o - fu - planach i marzeniach. Są jakieś granice.

      Usuń
    8. A to nie jest ze sobą powiązane?

      Usuń
    9. Masz na myśli to, że skoro każę Ci się opanować, to tak naprawdę Cię wyganiam? Czy to, że będziemy pielęgnować nasze durne pomysły, a więc jest to już plan/marzenie? Nadinterpretacja, w obu przypadkach.

      Usuń
    10. To drugie. Przynajmniej w Twoim przypadku, bo wiesz, że ja, marzenia i sława raczej się rozmijamy.

      Usuń
    11. No tak, wszak tak świetnie Cię znam. Doprecyzujmy jednak. Ty i sława się rozmijacie z pewnością. Ale marzenia też? Marzenia rozmijają się ze mną, ja mam właśnie plany jedynie, zwykle niejasne. No cóż. Jakieś ciekawe urlopowe przemyślenia wyprodukowałeś?

      Usuń
    12. Raczej. Nie przypominam sobie bym o czymkolwiek marzył ostatnio.
      Jakieś tam wyprodukowałem, ale nie wiem czy są one ciekawe.

      Usuń
    13. To niedobrze. Bardzo niezdrowo jest nie marzyć. Powinniśmy zacząć, choćby z wielkim trudem, hah.
      Czyli nie próżnujesz aż tak bardzo. W jakim tonie Ci wyszły?

      Usuń
    14. Tak, udajmy się na jakąś terapię.
      Hm... W tym co zwykle - ludzie to debile - czyli ton słodko-kwaśno-ironiczny.

      Usuń
    15. Żeby nas nauczyli marzyć?
      Z włączeniem siebie?

      Hmm.. Może jednak przyłącz się do naszego programu degrengolady do końca roku.

      Usuń
    16. Skoro nie potrafimy to chyba po to.
      Sam sobie poradzę z własnym staczaniem się.

      Usuń
    17. Że ze staczaniem to nie wątpię akurat, ale potem to się musi skończyć i odwrócić. Samemu trudno. Ale właśnie - skoro taki jesteś samodzielny, to sam się nie umiesz nauczyć marzyć?

      Usuń
    18. Nie wiem po co miałbym w ogóle zaczynać marzyć. Kto powiedział, że staczanie musi się skończyć? To znaczy, jasne, kiedyś się kończy, ale dlaczego miałbym ten proces starać się odwrócić?

      Usuń
    19. Nooo to ponoć jest miłe. I czasem nawet wywołuje jakiś impuls.
      A dlaczego kończyć ten proces samemu? Dlatego, że jesteś przecież - znam Cię, no nie - rozsądny i logiczny taki. Po co miałbyś sam pod sobą dołki kopać.

      Usuń
    20. Po to by nie polegać w tej kwestii na innych, niezdolnych kopaczach.
      Jedziemy na Slipknota i Godsmack do Łodzi?

      Usuń
    21. Sam wiesz najlepiej.
      Dziś nie jest prima aprillis. Poważnie mówisz?

      Usuń
    22. http://www.livenation.pl/event/585430/impact-festival-2015-tickets Skoro tak piszą.

      Usuń
    23. Tylko wiesz, że trzeba by się było pospieszyć? Za zwłokę się słono płaci.

      Usuń
    24. Wiem, wiem. Ale kiedy popatrzę na datę... Cóż, pojedziesz sama.

      Usuń
    25. Dlaczego? Masz jakieś plany na wtedy?

      Usuń
    26. Powiedźmy, że mam.

      Usuń
    27. I oczywiście nie możesz ich zmienić?

      Usuń
    28. Nawet dla Corey'a i Sully'ego.

      Usuń
    29. Więc nie zawracaj mi gitary. Sama nigdzie nie jadę. Jak można mieć plany na ponad pół roku do przodu?!

      Usuń
    30. Na załączonym przykładzie koncertowych dat widać, że jednak można coś planować z wyprzedzeniem, nawet półrocznym.

      Usuń
    31. No okej, koncerty to co innego. Można mieć zaplanowany koncert, ślub, rozprawę sądową albo wizytę u lekarza jedynie.

      Usuń