Rok temu nie przypuszczałabym, że będę tu mieszkała. Rok temu nie przypuszczałabym, że jestem chora i że to chorowanie będzie takie ciężkie. Nie przypuszczałabym, że wrócą do mojej codzienności duchy z przeszłości, nawet całkiem żywe i rumiane. A ci, którzy tworzą moją codzienność staną się duchami. Że moje lato sprzed dekady może być teraz latem innej dziewczyny, a ja im tego szczerze życzę. Że będę mieć ogród, hamak i basen. Uczyć się chorwackiego i myśleć o drugim doktoracie. Znów mieć psa. I mierzyć się z zupełnie innymi problemami niż jeszcze jakiś czas temu.
Gdyby jeszcze ten nurt odrobinę zwolnił. Gdyby dni nie stawały się już coraz krótsze, a woda w stawie coraz chłodniejsza. Gdyby wciąż rosły truskawki, fruwały świetliki, a noce mogły być bez kołdry. Gdyby były pełne plaże nad jeziorem, koła roweru w ruchu, zboże wysokie i szumiące. Gdyby to pokrętło można było troszeczkę wyregulować...
To może być postawione, w innym kontekście np. ten kto poznał ludzkie okrucieństwo spodziewa się najgorszego.Do którego momentu można pisać? " Raz pomyliły mi się kroki i odtąd chodzę krzywo" Marek Hłasko
OdpowiedzUsuń