czwartek, 24 stycznia 2019

another brick in the wall

Tak się dziś z Noelle zastanawiałyśmy nad tym, czego się uczymy w życiu. Mnóstwa rzeczy się uczymy, pomijawszy edukację szkolną, bo tu sporo by wymieniać. Ale poza tym. Uczymy się rozwijać swoje zainteresowania, uczymy się ról społecznych, być w relacjach z ludźmi. Itd. Tylko to wszystko dość koślawo przebiega, bo nie uczymy się, jak być szczęśliwymi. A czy jak się od tego nie zacznie, to można rozwijać pasje, komunikować się z innymi i z samymi sobą?
Co więcej, nie wiem, czy tak jest dlatego, że generalnie tak jest czy po prostu my miałyśmy takie super szczęście, ale urodziłyśmy się w rodzinach i w środowiskach, w których zewsząd otaczało nas nieszczęście. Albo naprawdę konkretnie, wręcz patologicznie albo w formie takiej cichej desperacji lub rezygnacji. Ciągłe niezadowolenie, narzekactwo, wzajemne podcinanie skrzydeł, tkwienie przed TV jako szczyt życiowych ambicji. A wszystkie próby, nasze czy czyjekolwiek, wyjścia poza ten schemat kończyły się zrzędzeniem i sentencjami o wydziwianiu, bo się z dobrobytu w dupach poprzewracało. Rany, dlaczego? Strasznie to wszystko na opak zrobione i już nie wiem, czy się śmiać czy płakać, ale jest to tak absurdalne, że aż śmieszne właściwie. Uczymy się, edukujemy, socjalizujemy żeby dało nam to narzędzia do kierowania swoim życiem, a tymczasem brakuje jakby pierwszej części piramidy i wisimy gdzieś w powietrzu, bo teoretycznie wszystko to mamy, ale praktycznie nie wiemy totalnie, co z tym zrobić, żeby było dobrze.

(...)

A może tak kurczę musi być, że się każdy musi jakoś sam uziemnić?

2 komentarze:

  1. Kombinuj jak chcesz, ale poza miłością nie ma spełnienia. Przez dziesięć lat, prawie codziennie, łowiłem rybki - w tym czasie inni musieli ciężko walczyć o byt, i pewnego dnia odechciało mi się.Najgorsze jest to, że tej ekstazy nie da się wyhodować. / Przeczytaj Pamiętnik jasnowidza /

    OdpowiedzUsuń
  2. ...i co mam napisać pod tak podobającym mi się wpisem pana Pierzchni. Ładnie napisane i trudno mi coś dodać za komentarz do tekstu autorki.

    OdpowiedzUsuń