poniedziałek, 1 października 2018

ostatni kwartał.

I już październik. Cholernie lubię jesień, najchętniej taką jak dziś - rześką i słoneczną. Łazimy z Imbirem i czasem z Rudym na długie spacery. Rudy stał się grubym psem, musimy coś z tym zrobić. Jakieś sprawdzone porady? Imbir się rozbisurmanił. Struł się czymś, więc zeszły tydzień do łatwych nie należał, ale przez to zaczął pakować się do łóżka, a że tylko wtedy nie piszczał, to już tak zostało... On tak kocha wszystko, co miękkie - kołdry, kocyki, poduszki. Nie mam serca mu tego odbierać, bo i doskonale go rozumiem. 
Zmieniła się pora roku - kalendarzowo i pogodowo. Trochę mi brakuje grzanego wina, ale wytrzymam. Jem teraz tak zdrowo, jak nigdy w życiu. Czuję się znośnie. Ręka prawie nie boli, w głowie się prawie nie kręci, pamięć działa normalnie. Trochę rwą plecy i strasznie chce się spać. I to wszystko. Za to cerę mam ładniutką.
Przybył mi kolejny rok. Urodziny były dosyć miłe, pomijawszy moją turbosenność i film, na którym byliśmy, a który nie należał do miłych urodzinowych filmów. Dostałam wuchtylion życzeń, sporej części się w ogóle nie spodziewałam. A oglądaliśmy "Kler". Darmowy urodzinowy bilet do kina tylko tak mogłam wykorzystać, bo tylko to grali. A że była premiera, to były dzikie tłumy. No cóż. Obawiam się, że się ludziska będą kłócić i dzielić i tyle z tego będzie. A ja osobiście nie chcę już więcej Smarzowskiego. Zawsze mam potem wrażenie, że wszystko jest złe, wszędzie jest zło i nie da się nigdzie uciec. 
A tymczasem chyba tak nie jest. Ostatnio mam wrażenie, że tak nie jest. Przynajmniej nie całkiem. 

***
Zatęskniłam za jesienią sprzed 7 (!) lat. Kiedy siedziałam w osiedlowym lumpeksie, wśród starych ładnych ubrań, ruchu prawie nie było, miałam wielki stary zeszyt, który zapisywałam na zielono, piłam mnóstwo herbat, słuchałam fajnych audycji w Trójce. A popołudniami przychodził Z, Piotruś Pan, i długo jeszcze siedzieliśmy i rozmawialiśmy o wszelakich niepokojach.

6 komentarzy:

  1. Pani Waga? Dziś są moje urodziny...
    Wszystkiego Najlepszego!
    Najlepsze winko to winko domowe - pierwszy tydzień na dzikich drożdżach, a później te mocniejsze, bo smak pozostaje...
    Wykuruj się, bo dobra z Ciebie dziewczyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również spóźnione życzenia!
      Będę się musiała nauczyć w przyszłości, niedalekiej, mam nadzieję.
      Staram się jak mogę.

      Usuń
  2. Piździernik, strasznie zimno! Jak zdrowie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż nie. Na ten moment przynajmniej.

      Usuń
    2. Anonimowy - już listopad. I jednak ciepło wciąż.
      Zdrowie sinusoidalnie. Sama nie wiem.

      Usuń