Zmieniła się pora roku - kalendarzowo i pogodowo. Trochę mi brakuje grzanego wina, ale wytrzymam. Jem teraz tak zdrowo, jak nigdy w życiu. Czuję się znośnie. Ręka prawie nie boli, w głowie się prawie nie kręci, pamięć działa normalnie. Trochę rwą plecy i strasznie chce się spać. I to wszystko. Za to cerę mam ładniutką.
Przybył mi kolejny rok. Urodziny były dosyć miłe, pomijawszy moją turbosenność i film, na którym byliśmy, a który nie należał do miłych urodzinowych filmów. Dostałam wuchtylion życzeń, sporej części się w ogóle nie spodziewałam. A oglądaliśmy "Kler". Darmowy urodzinowy bilet do kina tylko tak mogłam wykorzystać, bo tylko to grali. A że była premiera, to były dzikie tłumy. No cóż. Obawiam się, że się ludziska będą kłócić i dzielić i tyle z tego będzie. A ja osobiście nie chcę już więcej Smarzowskiego. Zawsze mam potem wrażenie, że wszystko jest złe, wszędzie jest zło i nie da się nigdzie uciec.
A tymczasem chyba tak nie jest. Ostatnio mam wrażenie, że tak nie jest. Przynajmniej nie całkiem.
***
Zatęskniłam za jesienią sprzed 7 (!) lat. Kiedy siedziałam w osiedlowym lumpeksie, wśród starych ładnych ubrań, ruchu prawie nie było, miałam wielki stary zeszyt, który zapisywałam na zielono, piłam mnóstwo herbat, słuchałam fajnych audycji w Trójce. A popołudniami przychodził Z, Piotruś Pan, i długo jeszcze siedzieliśmy i rozmawialiśmy o wszelakich niepokojach.
Pani Waga? Dziś są moje urodziny...
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego!
Najlepsze winko to winko domowe - pierwszy tydzień na dzikich drożdżach, a później te mocniejsze, bo smak pozostaje...
Wykuruj się, bo dobra z Ciebie dziewczyna.
Również spóźnione życzenia!
UsuńBędę się musiała nauczyć w przyszłości, niedalekiej, mam nadzieję.
Staram się jak mogę.
Piździernik, strasznie zimno! Jak zdrowie?
OdpowiedzUsuńLuby - Anonimowy...
UsuńOtóż nie. Na ten moment przynajmniej.
UsuńAnonimowy - już listopad. I jednak ciepło wciąż.
UsuńZdrowie sinusoidalnie. Sama nie wiem.