(...) Psy ten najbardziej lubią. Założę, skaczą, łaszą się, oczy im się śmieją, od razu wiedzą, że do lasu idziemy. Że oczy im się śmieją, dlaczego pan się dziwi? Nie jak ludziom, ale śmieją się. Wiem, kiedy im się śmieją. Czego pan nie rozumie? A co tu jest do zrozumienia? Miałby pan psa, to niejedno by pan zrozumiał. Musiałby się pan nawet zgodzić, że psy nam wyświadczają łaskę, że żyją z nami na tym świecie. To i człowiek powinien im się czymś odwzajemnić. Nie tylko tym, że będzie im dawał jeść i dach nad głową zabezpieczy. To niech pan w takim razie powie, czy człowieka stać na takie przywiązanie do psa, jak psa do człowieka? Wątpię. O, to nie takie samo przywiązanie. Według mnie, psy mają wiele przewag nad człowiekiem. Psy nie prowadzą na przykład wojen, nie łamią praw, bo ich nie muszą ustanawiać, mają je w sobie. zostawili na wczasach, w sanatorium. Widziałem takie błąkające się psy, kiedy jeździłem do sanatorium. Lgnęły do każdego z nadzieją, że może odnajdą w nim człowieka. Czy jak tego mojego Reksa uwiązali u pnia w lesie.
I dlatego powiem panu, trudniej zrozumieć psa niż człowieka. Skąd w nim aż takie przywiązanie, niezależnie człowiek to czy łotr. Słyszał pan, żeby kiedyś pies opuścił z własnej woli człowieka? Ot, poszedł sobie i nie wrócił. Albo na przykład gdy ktoś nas napadnie, słyszał pan, żeby pies uciekł? Niechby był jak Dawid naprzeciw Goliata, przynajmniej za nogawkę złapie czy w kostkę ugryzie. A co się namiota, naszczeka, mimo że bezsilny. Czy żeby chorego pies odstąpił, umierającego porzucił, słyszał pan? Nie mógł pan słyszeć. A bywa , że z żalu po człowieku i pies zaraz umrze.
My nie potrafimy nawet dnia następnego przeczuć. Nie potrafimy drugiego człowieka przeczuć. A pies i śmierć przeczuje. Może najwyżej nie dawać tego poznać po sobie. O, jak te moje psy, leżą spokojnie, może nawet śpią. A nie wiemy, czy czegoś już nie przeczuły. Węch, węch. To nie tylko węch. Nie sam węch stanowi o psie. Co? Nie wiem. Gdybym wiedział, dużo więcej w ogóle bym wiedział.
Wystarczy jednak porównać, gdy człowieka coś boli i psa, gdy boli. Jakby to były nie te same bóle. Człowiek przynajmniej się poskarży, westchnie, będzie jęczał, a pies zrobi się osowiały czy najwyżej jedzenia nie tknie. Po człowieku najmniejszy ból jak na dłoni widać, a po psie jedynie cierpliwość. Albo niech pan popatrzy kiedy psu w oczy, co w nich się odbija? Czy to samo, co w naszych ludzkich? Niby na to samo, co człowiek patrzy, ale czy to samo widzi? Zastanawiał się pan kiedyś? Człowiekowi, w zależności na co patrzy, oczy się rozszerzają, zwężają, drżą, uśmiechają. U psa stoją w miejscu, na cokolwiek by patrzył. Albo jaki człowiek jest w tych psich oczach? Zastanawiał się pan? Czy taki, jak sam siebie widzi, dajmy na to w lustrze, w innych ludzkich oczach czy we własnym zadowoleniu, niezadowoleniu, we własnej pamięci, we własnych nadziejach, lękach, rozpaczach? I co taki pies o człowieku myśli? Co te moje psy o nas teraz myślą, gdy tak patrzą, jak łuskamy fasolę? Widzą pana pierwszy raz u mnie, nie mogą nie myśleć. O zbudziły się. I co, Reks, co, Łaps? A my tu rozmawiamy sobie z panem.
Albo serce, ma przecież i pies serce. Mówi się nieraz o kimś, że ma dobre serce. Mówi się, że u kogoś Bóg w sercu zamieszkał. A czy patrząc na to wszystko, Bóg nie chciałby już tylko w psich sercach zamieszkać? Nie wiemy, to prawda. Ale przypuszczać możemy. Co my zresztą wiemy? Najzwyklejszych rzeczy nie wiemy. Sierść się na psie zjeży i też nie wiemy nieraz, o co chodzi. Ogonem zamerda, a nie wiemy. Zaskamle bez przyczyny i nie wiemy. O, nie mógłby samym węchem czuć tego wszystkiego, co czuje. Czuje nawet, kto w jakich zamiarach przychodzi.
Może zdziwię pana, ale czasem, choć na chwilę, chciałbym być psem. Nie na zawsze, na chwilę. Może bym się wtedy dowiedział, czy, dajmy na to, śnię się im. Każdy chciałby wiedzieć, jak się komuś śni. Pan nie? Chciałby pan, chciałby. A skąd pan wie, że nikomu się pan nie śni? Może tylko nikt dotąd panu tego nie powiedział. Ja chciałbym jeszcze tylko wiedzieć, jak się śnię tym moim psom.
- W. Myśliwski, Traktat o łuskaniu fasoli
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz