sobota, 31 grudnia 2016

10, 9, 8...

I konieeeec. Tego dziwnego roku. Jak zwykle - dużo się działo, mało z tego wynika. Pozostaje mi to kolekcjonowanie wrażeń, czego wcale nie chciałam robić. Dobre i to. 
Na ostatnią chwilę organizujemy właśnie jakiegoś sylwestra, żeby nie było tak, jak zawsze. A jaki sylwester, taki cały rok. Zawsze się sprawdza. 
I mam się wyrobić z artykułem do końca roku, więc zaraz idę piec placki z cukinii. 
Postanowienia noworoczne - nauczę się gwizdać na palcach. I wraz z Lil nie znajdziemy męża ;) 

No dooobra. Czas na życzenia! Lil, Noelle, William, Ogryzka, Martini, Hiv, Ty liminalny capiszczu również i inne ludki, które tu zaglądają, a ja o tym nie wiem - niech ta piosnka będzie w przyszłym roku o nas:

3 komentarze:

  1. W zasadzie... Mogłoby tak być.

    OdpowiedzUsuń
  2. Och, tak bardzo bym chciała żebyśmy wszyscy byli shiny i happy! A nie... Obyś też taka właśnie była!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzajemnie, william

    OdpowiedzUsuń