wtorek, 11 października 2016

Od pół roku wiem, że jadę na konfę, więc oczywiście nie mam na nią niemal nic. Przynajmniej o niej pamiętam, w przeciwieństwie do ostatniej... Cóż. Chyba rzeczywiście czas przyznać przed sobą, że...

No. W zasadzie zaakceptowałam. Więc sobie pieprznę taki ostatni kwartał, że popamiętam. A co tam. 
Dostałam dziś adekwatny prezent, ale nie mogę wrzucić zdjęcia, bo mi ekłipment nie działa. Z innych pozytywów - ja i Wiceprezes rządzimy w rankingach i w instytucie. A za tydzień idziemy na urodziny do Rotenka, z bardzo starannie dobranym prezentem. 
Ech te prezenty! Coś czuję, że ktoś będzie niedługo płakuchnał jak mała dziewczynka. I możliwe, że nie będę to ja.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz