wtorek, 3 listopada 2015

(Na miły Bóg...)

Siedząc ostatnio na kawałku betonu będącym dolnym elementem billboardu i czekając na Kamalę ucięłam sobie pogawędkę z jednym jeżyckim osobnikiem. Podszedł do mnie i zapytał, czy nie marznę. Miał akurat tarczynowy soczek, więc pytam, co jest pod kapslem. On nie wiedział, że cokolwiek jest, ja na to, że patrzy i nie widzi i tak oto zaczęliśmy gadać na całkiem życiowe tematy. Doszło wreszcie aż do współczesnego kryzysu męskości. Potem kobiecości. A potem generalnie człowieczeństwa. 
- To co jest z nami nie tak?
- Nie wiecie sami, o co wam chodzi. Niby tak, niby siak. Jakieś podchody, zabawy w przyjaźń. Potem się okazuje, że o to nigdy nie chodziło, ale nikt nie jest wizjonerem przecież, żeby się domyślić, o co chodzi naprawdę.
- Hmmm... 
- No. To może teraz w rewanżu ty powiesz nam, co jest z nami nie tak. Sobie nawzajem pomożemy. 
- Dobrze. Z wami z kolei problem jest taki, że... wy też nie wiecie czego chcecie. 
- Nieprawda! [oburzona Kamala]
- Haaaaah. 
- I sobie komplikujecie życie. 

Pożegnaliśmy się i my z Kamalą odwiedziłyśmy cmentarz, a potem toczyłyśmy w piżamach rozmowy po winie. 
- Komplikujemy sobie życie! Też mi coś!
- ?
- A co niby innego miałybyśmy robić?!

***
Kamala opowiedziała mi też ciekawą historię z morałem. Otóż jej wykładowcy swojego czasu zakładali się o to, kto odważy się włożyć do benzyny zapaloną zapałkę. Naprawdę to robili. Ja, jako oderwana od rzeczywistości humanistka oczywiście zdziwiłam się bardzo i wzięłam to za brawurę i skrajną głupotę. 
- Rzeczywiście wkładali te zapałki?!
- No tak.
- No i co? Nie wystrzeliło im to wszystko w ryło?
- Nie. Bo to nie benzyna wybucha przy zetknięciu z ogniem, ale unoszące się nad nią opary.
- Aaaahaaa!
- Więc jeśli się nie zawahasz i od razu wetkniesz tę zapałkę w ciecz, nic się nie stanie. 

Nie ma się co wahać, w nawet najbardziej zaognionej sytuacji. Niejeden przecież raz kiedy decydowaliśmy się na coś, co wyglądało na brawurę, a byliśmy pewni swego i działaliśmy zdecydowanie, nic nie wybuchło, wszystko się udawało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz