To by było bardzo niesprawiedliwe, gdyby nie wiedział.
czwartek, 3 września 2015
słoneczniki
Lubię van Gogha. Ostatnio ze względów różnych myślę sporo o nim. Jego imieniem nazwana jest moja prawie ulubiona poznańska knajpa, do niego nawiązywał ten malarz-poeta, z którego dorobkiem nie wiemy, co zrobić. I wcale nie tak dawno, bo jedynie 1,5 roku temu, czytałam van Gogha biografię. Wczuwałam się ogromnie, bo Vincent od początku wydał mi się bliski. Nie miałam jednak pojęcia, że tak ciekawe było jego życie, że chciał być pastorem, że był misjonarzem. W każdym razie - podczas czytania tej książki się pochorowałam i temperatura skoczyła mi pod 40stkę. W takich wypadkach większą część dnia śpię, mam majaki i dziwne bardzo sny, surrealistyczne i realistyczne zarazem. Wtedy właśnie śniło mi się, że byłam znajomą Vincenta i odwiedziłam go w jego pracowni. Rozmawialiśmy sobie i on powiedział mi, że myślał o tym, żeby namalować słoneczniki i ozdobić tymi obrazami swoje atelier, ale potem uznał, że to kiepski pomysł, więc chyba tego jednak nie zrobi. A ja byłam gościem z przyszłości i doskonale wiedziałam, jak te słoneczniki są ważne i że musi je namalować, więc go zaczęłam przekonywać z całych sił. On się zirytował i zrobił podejrzliwy, bo co mi tak na tych słonecznikach zależy i co ja w ogóle knuję. I widać było, że nawet w śnie moim Vincenta trawiła duszy choroba. Nie wiem ostatecznie, jak to się potoczyło, ale po dziś dzień zastanawiam się, czy on wie. Umarł młodo, ale nie aż tak młodo. Całe życie klepał biedę i nie znajdywał zrozumienia u ludzi lub znajdywał je rzadko. Jakoś ich przerastał albo co, i jego obrazy też ich przerastały, tak, że sprzedał jedynie jedno płótno i to w dodatku swemu bratu. A tak mu zależało, taką czuł pasję, taki był pewien swego wyboru. Czy zwątpił już pod koniec, kiedy malował i malował i świat nadal był na to ślepy? I się zastanawiam, czy on teraz, po śmierci, wie, że się udało, że jest jednym z największych malarzy wszech czasów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam tę książkę! ^^ Dobrze, że to moja własność. :P
OdpowiedzUsuńMyślę, że on ujrzał tam, gdzie jest, coś o wiele bardziej słonecznego niż wszystko na tym świecie i losy jego twórczości zeszły na boczny tor.
Dobrze, że na Tobie żerowałam :D
UsuńByć może masz rację i oby tak było. Ale myślę, że i tak powinien wiedzieć i mam nadzieję, że wie.