Deszczowe popołudnie. Kawa skończona, na talerzu okruszki. Didi śpi. Ja i Noelle siedzimy w fotelach w przeciwległych końcach pokoju. Ona naprzeciw mnie, ja bokiem do niej. Ona gapi się w ścianę, ja w okno. Niebo za nim mlecznobiałe, jakby świat był zamkniętym chmurami pudełkiem. W tle brzęczy Trójka, my od dłuższego czasu milczymy. Minuty lecą.
- [westchnienie]
-
- Szkoda, że nam nie płacą za to, że żyjemy - mówię leniwym głosem.
- Nooo - takim samym odbąkuje Noelle, nadal pogrążona w swoim świecie.
-
- Ej?
- Hmm?
- A ile by nam płacili?
- No nie wiem - odwracam się w jej stronę. - Myślisz, że to byłaby stawka godzinowa czy jak?
- No chyba tak. Ile, dycha na godzinę byłoby spoko, nie?
- No, to nie jest wygórowana stawka, ale myślę, że okej.
- 240zł dniówki, dość spoko.
-
-
- Nie ej, tak nie może być. Za spanie nie możemy dostawać kasy.
- Masz rację. Bez przesady.
- Zresztą w ogóle wiesz, płaca za samo życie to też tak nie do końca chyba.
- Więc jak to rozwiązać?
- No myślę, że tak, że jeśli zrzędzisz itd., to nie dostajesz za całą godzinę kasy.
- O, dobra! Ej, ale to byśmy nie zarobiły za dużo...
- No, niestety. Ale można odrabiać, biorąc nadgodziny. Czyli robić nocki, nie spać.
- Ale nie można wtedy marudzić!
- No, pewnie.
-
- A premię jakoś można by uzyskać?
- No myślę, że tak. A za co? Za robienie dobrych rzeczy?
- Nie, bo byśmy te dobre rzeczy traktowały instrumentalnie.
- Kurde, racja. To może za takie dni na szóchę, takie radosne dni?
- No, za to premia by była jak najbardziej na miejscu.
-
- A urlop można wziąć?
- Chyba tylko, jak w śpiączkę zapadniesz.
- No tak. A zwolnić się?
- Samobójstwo.
-
- Ej, ale tylko nam by płacili za to, że żyjemy, dobra? Bo inaczej to byśmy strasznie mało zarabiały. My przecież ciągle marudzimy.
- Nooo, racja. Tylko nam. Ewentualnie jeszcze jakimś naszym znajomym, których lubimy i którzy są w kiepskiej sytuacji.
- A w sumie to kto by miał nam płacić? Państwo czy Bóg czy kto?
- Nie wiem! Ja tam politykom nie ufam za bardzo, więc to odpada. Samoistnie by się te pieniądze musiały brać chyba.
-
-
- Faaaajnie wymyśliłyśmy. Trzeba by taką "firmę" odpalić.
- Może dotację z Unii dostaniemy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz