piątek, 5 września 2014

blogosfera

Nie wiem, kto wymyślił coś takiego jak blog, ale czasem mam ochotę wylać na tego kogoś wielki kubeł pretensji. Oczywiście nie jest to niczyją winą, że się w takie coś bawię, ale przecież nie o to chodzi. Na bloggerze od 6 lat, jakoś właśnie we wrześniu początek sutry był. I przez te 6 lat nadziało mi się przez to tyle dziwacznych rzeczy, że aż się wierzyć nie chce. Z wielkiej puli rozmaitych sytuacji pozwolę sobie wymienić ledwie 5. Rudowłosy czarodziej z własnym wilkiem. Spotkanie człowieka, który pomógł mi jak chyba nikt w życiu. Moja koleżanka z Jeżyc, którą prędzej czy później przecież spotkam. Herman, z udziałem którego przeróżnych akcji dziejących się od paru już lat nie ma nawet sensu wymieniać. I Blase, na którego nie mam sił, więc też sobie daruję. No. I to są pozytywy, choć często dziwne i problematyczne i tak dalej. Ale wczoraj na przykład. Miałam pisać pracę, więc najpierw wlazłam na blogi znajome i postanowiłam sprawdzić jedną listę czytelniczą. Przejrzałam pobieżnie, ale na kilku dziennikach się zatrzymałam i tak oto poznałam dwie mało zabawne historie. Jedna o alkoholizmie, druga o strasznej jakiejś duszy chorobie, uniemożliwiającej osiągnięcie minimum zadowolenia dla normalnej egzystencji. Koszmar. Pamiętam też jeszcze - choć to nic przy tym - deszczowe dni leniwe, kiedy się nic nie robiło i poczytywało bzdury różne i natrafiło na wpisy pogubionych strasznie dzieciaków. Kiedyś też tak było? Nie przypominam sobie tego ze swojego dzieciństwa. Przynajmniej nie do tego stopnia. I ta chora dziewczynka. I też tamta. Strasznie dużo nieszczęść na tych blogach. Nie muszę tego czytać, wiem. I staram się naprawdę na to nie trafiać. Ale jak już trafię, to co poradzę, że to ma więcej sensu i prawdy niż jakiś bełkot o układaniu książek na półce według koloru okładek. Za jedno i za drugie osobny kubeł pretensji.

37 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Zajmij się szukaniem Braku, niereformowalny szaleńcze.

      Usuń
    2. Nie w piątek.

      Usuń
    3. Bo.co? Od szukania Braku nie ma wolnego. Braku szukaj więc, a nie mi tu plujesz i rechoczesz.

      Usuń
    4. Bo.gówno. I wcale nie pluję.

      Usuń
    5. Mogę Cię co najwyżej podźgać długopisem. Reflektujesz?

      Usuń
    6. Jako pozbawiona umiejętności normalnych interakcji - zawsze.

      Usuń
    7. Durna, miałaś odmówić i skończylibyśmy na dziś.

      Usuń
    8. Kazałam Ci spylać czy nie? Nie moja wina, że Twoje sadystyczne zapędy jak zwykle wzięły górę nad [Twoim!] zdrowym rozsądkiem.

      Usuń
    9. A to Ty mi cokolwiek możesz kazać? Sadyzm dziś nie ma ze mną nic wspólnego, jest piątek. Nie ma co się wysilać.

      Usuń
    10. Racja. Bez sensu. Mogę jedynie prosić bądź sugerować. Kazać nie. Miast tego zostają inne środki perswazji, bez obaw. Ale jest piątek, jestem pacyfistką. W dodatku kaleką. Jak zwykle ujdzie Ci więc płazem. (co za durny zwrot!)

      Usuń
    11. Perswazje? Hah, doprawdy, to prawie jak groźba.
      Pozwolę sobie zapytać co Ci się stało? Zwichnęłaś światopogląd?

      Usuń
    12. Żyjemy w czasach gróźb. Przyzwyczaj się.
      Możesz właśnie zaliczyć mnie w poczet plujących. Durność Twa nie zna granic. Otóż wyobraź sobie, że boli mnie stopa. Nie wiem, z jakiego powodu. Jest to jednak wielce irytujące. Jedyne buty, w których nie kuśtykam to... adidasy...

      Usuń
    13. Jest zabawnie, nie da się ukryć.
      Pisałem, ja nie pluję. Przypomniała mi się scena z 'Cienkiej niebieskiej linii'. Sierżant Dawkins opowiada Fowlerowi o występowaniu na stopach punktów potrzebnych w refleksologi. Że tu żołądek, tam coś innego i tak dalej. Fowler zapytał gdzie ma uciskać jeśli zaboli go stopa. Punktu ucisku stopy na stopie nie było. Musi Cię boleć.

      Usuń
    14. No niby już trochę mniej zabawnie, ale po moim ostatnim śnie o obozach i tak jestem wystarczająco ekhem.. rozbawiona.
      Plujesz, tak czy inaczej. Cóż. Widziałam tylko 'Cienka czerwoną linię'. I o ile się nie mylę, Mendzia tam był! Nie mniej, bez sensu. Nie chcę zostać dresem.

      Usuń
    15. Gdzie Mendy nie było? Gdzieś widziałem go w ornacie i koronie cierniowej. Cóż.

      Usuń
    16. O kurde, aż tak? W tej karierze mu kibicuję.
      A lista jak schodziła na psy, tak schodzi dalej.

      Usuń
    17. Dlaczego? W pierwszej 15. tylko jeden Podsiadło. Może być gorzej.

      Usuń
    18. Zaraz będzie następny. I Rojek. A poza tym pitu pitu. Aaaale z jednym jest progres, pojawiło się trochę humoru. Więc dobra, nie będę marudzić, bo mi obetną wypłatę.

      Usuń
    19. A poza tym to nie jest Podsiadło, tylko teraz David Rose.

      Usuń
    20. Ta i Pendulum się trzyma.

      Usuń
    21. Miej się na baczności, wychodzimy na prostą. To zaraz będzie już umiarkowany optymizm!

      Usuń
    22. Zaraz to się lista skończy. Pisałem już dawno - mogliśmy to przerwać, ale nie. Bo nie potrafisz mi odmówić.

      Usuń
    23. Twój urok jest tak wielki, że nie sposób Ci się oprzeć. Twoja wina.

      Usuń
    24. Mimo wszystko - powinnaś być silna. I wymówka, że stopa boli Ci nie pomoże.

      Usuń
    25. Po to byś nie miała powodów obarczać mnie winą.

      Usuń
    26. Mam już ich i tak tyle, że jeden w te czy we wte różnicy nie zrobi. Poza tym kogoś obarczać muszę.

      Usuń
    27. Aha... Muzyka dla moich uszu. Obarczaj mnie, obarczaj. I wyjaw je kiedyś. Wszystkie.

      Usuń
    28. Dlatego muszę być wobec Ciebie bezsilna. Wyjawić? Tobie czy... ?

      Usuń
    29. Nie, temu znakowi zapytania (Bo komu innemu?).
      Powinnaś nie żyć za tego komercyjnego Skubasa. Głosowałem na niego i siebie nienawidzę.

      Usuń
    30. Bądź spokojny. Już wkrótce.
      Hahahah! Triuuuumf! Niezależnie od wszystkiego facet śpiewa niegłupio. Możemy udawać, że zrobiłeś to, bo nie miałeś już na kogo głosować.

      Muszę wykuśtykać z psem, więc nim wrócę.. Tradycyjnie pozostaje mi życzyć Ci koszmarów.

      Usuń
    31. Prezent na święta?
      Możemy.

      Usuń
    32. Nie wymuszaj. Ja bym raczej celowała jakoś okrągło, np. w początek marca. Ale jest dopiero wrzesień, więc szaaa.. Mam nadzieję, że poczwary już się zalęgły w Twych snach i że właśnie się z nimi męczysz. No.

      Usuń