Wróciłam. Czułabym się z tym do dupy, gdyby nie to, że właściwie nie było mnie od końca lipca i to wszystko wydaje mi się tak odrealnione teraz, że nie wiem właściwie, gdzie ja teraz jestem i jak się teraz w ogóle zabrać do życia. Zwłaszcza, że teraz czekają mnie same trudne rzeczy. Na domiar złego mam wrażenie, że wróciłam już jesienią, przez co poczucie pędzącego czasu tym bardziej daje mi się we znaki. A widok za oknem taki płaski..
https://www.youtube.com/watch?v=LYBud4hXJI8
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz