niedziela, 1 grudnia 2013

(po)równanie

Dokładnie przed rokiem pisałam posta pod tytułem 'Sabat świrów'. Bo miał miejsce taki sabat, w ubiegłoroczne Andrzejki, choć zbieżność z tym wydarzeniem jest przypadkowa. I wtedy się zaczął okres mojego uśpienia. Uśpienia czujności, świadomości i głupawe próby oszukiwania siebie. Mimo że głupawe, to zrozumiałe.
Przez tą przeklętą pamięć do dat wczoraj poczyniłam pewne retrospekcje i porównałam to z sytuacją obecną. Dzień wczorajszy spędzony w zasadzie z jedną tylko osobą. Potem z drugą. Ale tylko tylko nasze małe światy, zacisze, żadnych sabatów i dziwnych spędów. I stwierdzam, że tak jest dużo dużo lepiej.
Nie odmówiłyśmy sobie jednak zabawy ze świeczkami, choć wiedzione zeszłorocznym doświadczeniem, nie spaliłyśmy garnka. Rezultat woskowy #1 - Maryja. Albo mózg. Albo penis, w stanie spoczynku. Rezultat woskowy #2 - serce w sercu (symbol w organie). Albo Budda. Moje jest to prostsze, czyli 2. Pomysłów na interpretację jednakowoż brak.

Przed rokiem było 'Tango Anawa', to tym razem Pink Noise Waltz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz