Jednak nie umiem sobie odmówić. Coś z życia mieć trzeba.
Do nocy wczoraj siedziałam z pędzlem i malowałam po koszulce. Nie wiem, ile w życiu koszulek już zrobiłam, myślę, że z 20 na pewno. W tym roku produkcja ruszyła na nowo. Może to jednak jest moje powołanie? Tym bardziej, że zajmuję się tym od 17 roku życia.
No bo w liceum było pp. I żeby ten przedmiot zdać, trzeba było założyć firmę. Nie tak całkiem, ale trzeba było wszystkie papierzyska powypełniać, wymyślić nazwę, misję, cele, biznes plan, wszystko.
Firma nasza składała się ze mnie, Noelle, Sary i Emili. Byłyśmy akurat w czwórkę najwredniejsze z całej klasy. Nie, nie. Tak naprawdę po prostu już wtedy pełniłyśmy funkcję krytyków społecznych. Ktoś musiał, ale o tym innym razem.
W każdym razie nasza firma miała zajmować się wykonywaniem nadruków na koszulkach. Nakupowałyśmy więc koszulek i malowałyśmy na nich róóóóóóżne napisy. Połowy już nie pamiętam, ale było np. 'mam rozdwojenie jaźni' i z drugiej strony 'ja też'. Było 'nobody's perfect = i'm nobody'. Nawet KoRn był naszą inspiracją, bo był też 'A.D.I.D.A.S' (rozwinięcie skrótu znaleźć można najpewniej w sieci).
I były też koszulki quasi artystyczne. Bo coś nam nie wyszło i wybazgrałyśmy całe farbą, tak dadaistycznie. Ku uciesze ojca Noelle, który siedział nad nami i nam ciągle przeszkadzał i dokuczał podczas produkcji. Ja potem na mojej namalowałam krzywą pacyfę i w niej śpię do dziś. Nawet teraz ją na sobie mam.
Pojawił się tylko problem nazwy. A że Noelle miała na kostce namalowanego przez klasową gotkę żółtego kucyka pony (z nieco wkurwionym wyrazem pyszczka), który zwał się Jerema, no to.. Cóż. Tylko trzeba to było wymówić z odpowiednim rżeniem: je e e re e e ma! Dobrze szło nam też wymyślanie sloganów reklamowych: 'Jerema.Witaj' (?!). W sumie w czym to jest gorsze od 'PKO BP dzień dobry'? Albo 'Jerema - koń na medal'. Nie pamiętam już, jak z tego wybrnęłyśmy.
Potem trzeba było zaprezentować swoją firmę. Pytam Hiva, jak. A on, że mamy się rozebrać, bo to na wszystko działa. Idąc za jego radą ubrałyśmy po 4 koszulki i kolejno się ich pozbywałyśmy. Naprawdę bardzo żałuję - ale miał rację. Jerema dostał szóchę. Ach, piękne czasy.
Powinnam odnaleźć moje współpracownice i pełną parą ruszyć z produkcją.
Trzeba się z wyra podnieść. Piotruś Pan wymaga poprawek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz