Katarzyna zajmuje się z doskoku dzieckiem. Dziecku imię Ewa, lat 3.
K: Ewa, a może chcesz pójść na Stary Rynek i zobaczyć koziołki, co?
E: Jakie koziołki?
K: No takie koziołki, co są w wieży ratuszowej i jak wybija południe to one wychodzą i się trykają rogami. Chcesz?
E: Scem.
Przychodzą na rynek, a na rynku tłumy.
E (na cały głos): Nie lubię ludzi!!!
K: ...
Wszyscy się dziwnie patrzą, przed Ewą stoi jakaś dziewczynka, nieco starsza. Odwraca się i patrzy na Ewę.
E (prosto do niej): Nie lubię dzieci!!!
Dziewczynka speszona spuszcza wzrok i się odwraca.
K: Ale Ewa, dlaczego tak mówisz?
E: Bo po cio ich tyle tu jeśt?! To ja psiśłam oglądać te osiołki, a nie oni!
Proszę bardzo. Rośnie nowe pokolenie dekadentów, malkontentów i nihilistów. Ubaw po pachy.
Chcę przygarnąć to małe do siebie.
OdpowiedzUsuńNie ma problemu. Przekażę komu trzeba. Jej matka i tak się nią niespecjalnie zajmuje, bo robi karierę, tak więc pomaluj pokoik na jakiś ciemny kolor, niech się mała odpowiednio czuje.
UsuńZe mną będzie jej jak w niebie... Piekle. Eee nieważne.
UsuńAleż oczywiście - rozumiem. To często tożsame przecież. Widziałam taką edycję lalek, takie były poubierane na czarno i w ogóle. Nawet sama chciałam na Gwiazdkę, ale jedyna osoba, która mogłaby mi ją kupić, była spłukana. Tak czy owak - Ty powinieneś się rozejrzeć.
UsuńZa lalką dla Ciebie?
UsuńNo miałam na myśli Ewę. Ale ja też nadal bym się ucieszyła... Za moich czasów nie było mrocznych lalek.
UsuńDwie córki to zbyt wiele. Zapomnij.
UsuńPfff... Ja Cię wcale nie chcę na ojca. Chcę tylko lalę..
UsuńZbyt wiele byś chciała. Ciągle pracuję nad konikiem, czy co to tam miało być.
UsuńEee... Mówisz o kucyku? Rychło zacząłeś.
UsuńW sam raz by zdążyć skończyć we wrześniu.
UsuńDziwne. Zaczynam się bać.
UsuńNie chcę byś żyła z dodatkowym lękiem, nie przejmuj się. To tylko różowy kucyk.
UsuńRóżowy?... Ach. Aha.
Usuń