sobota, 1 czerwca 2013

jak słowa łączą się ze światem

Na początku było Słowo.

A później? Gutenberg i druk. I całe mnóstwo teorii, mniej lub bardziej przełomowych. Że najpierw była mowa, potem pismo. Że najpierw było pismo, potem mowa.
I co z tego wynika? Że mogę pójść na fakultet do PJa i zobaczyć, co to znaczy lubować się w słowach. PJ przez 3 semestry próbował nas tym zarazić na wszelkie możliwe sposoby. Podsuwał nam masę lektur, gdzie ludzie rozpisywali się na wiele stron o tym, co sądzą o słowach. Cudzych, swoich i w ogóle. Dziennikarze, pisarze, poeci, publicyści. I "Tomasz Mroczny", najdziwniejsza książka, jaką czytałam.
Załapałam o co chodzi. Słowa lubię od zawsze. Ciągle mnie jakieś dziwi, bo brzmi albo wygląda osobliwie. Słowa mają moc sprawczą i wtedy się zwą performatywami. Słowa konstruują świat, a granice naszego poznania wyznacza język. Są słowa ładne i brzydkie. I w zasadzie jak to jest? My mamy nad nimi kontrolę czy one nad nami?

Nie mogę nie pisać ani nie czytać. Ewentualnie mogę nie mówić, mówić bardziej muszę niż chcę. Ale chora jestem bez książki w torbie i chora kiedy się codziennie gdzieś nie wypiszę. Kiedy nie dam racji bytu tkwiącym we mnie słowom. Więc to może one mną rządzą, a nie ja nimi.
Ciągle się nad słowami zastanawiam, ale nigdy nad własnymi. Aż wreszcie spytałeś, z czym utożsamiam swoje słowa. I mam przez Ciebie spory dylemat, Blase. Myślę już nad tym parę dni i nie wymyśliłam nic sensownego. Będziesz rozczarowany? Kompleksy nie mają tu nic do rzeczy, staram się wyjść poza nie. Moje jedyne kompleksy. Samo to świadczy o tym, jak ważne są dla mnie słowa. Ważniejsze niż ciało? Może dlatego czytamy i analizujemy swoje słowa zamiast widzieć swoje twarze i czuć zapach swoich włosów.

I Słowo Ciałem się stało. 
Ty masz swoje dziwki. Czasem pospolite, często jednak z wysokiej półki, bardzo wysokiej. A co mam ja? Z tymi strusiami to może nie do końca było takie głupie. Pędzą czasem moje słowa jak oszalałe, czasem chowają głowę w piasek, innym razem dziobią, a jeszcze kiedy indziej są kompletnymi nielotami. Ale zostawmy już to, nie przepadam za strusiami.

Nie tyle wiem czym są moje słowa, ale wiem czym ja jestem dla nich. Jestem ich niewolnicą. Mają nade mną władzę. Oceniają mnie i chcą mnie mieć albo mnie odrzucają. Tańczę jak mi zagrają. Panują nade mną. Muszę być pod ich dyktando, inaczej nie istnieję. Nie mam prawa się sprzeciwiać, choć czasem chcę się buntować. Stłumią jednak każdy bunt, muszę im być ostatecznie posłuszna. Zazwyczaj czynię to chętnie. Daję im się związywać. Zniewalać. Robię co mi każą. Są więc moimi panami. Muszę, ale i chcę. Być im posłuszna. Każda moja krnąbrność, ignorancja, każdy najdrobniejszy przejaw bunty jest tylko niewinną igraszką. Takie są reguły naszej gry. Sprzeciwiam się, złoszczę, niekiedy czuję autentyczny gniew, wyrywam się, uciekam, ale szybko mnie łapią i stawiają do pionu i znów jestem grzeczna. W zasadzie z dziką chęcią daję się wychłostać. Gra niemalże erotyczna.
Ty masz dziwki, Blase, a ja sama jestem nałożnicą. Ulubioną, najlepszą, wyczekiwaną.

12 komentarzy:

  1. Jakże widoczna różnica w byciu kobietą a mężczyzną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy komentarz, wielka chwila.

      No wiesz, ja myślę że to dobrze. Tak być powinno czyż nie? Chyba że chcemy brnąć w feminizm i wywracać wszystko do góry nogami. Ale, jak mniemam, tego nie chcemy.

      Usuń
    2. Ty i tak już masz priorytety wywalone do góry nogami. Kto słyszał by dać sobą pomiatać własnym słowom?

      Usuń
    3. Wywalone do góry nogami? Wierz mi, że naprawdę nie wiem co masz na myśli.
      One i tak mną rządzą. Co nie znaczy, że pomiatają. To taki niekończący się romans, trochę pikantny. Co kto lubi. Przez te wszystkie lata ja polubiłam.

      Usuń
    4. Jak zwał, tak zwał. Nie zmienia to jednak tej specyficznej zależności.

      Usuń
    5. Naprawdę aż tak Cię to dziwi? To moja specyficzna zależność i nie zamierzam się buntować, bo to i tak nic nie da, będę zatem uległa.
      Nie podoba Ci się to, w jaki sposób zrealizowałam zadanie?

      Poza tym - idiotyczny pomysł?

      Usuń
    6. A powiedziałem coś takiego? Skąd. Zrealizowałaś jak zrealizowałaś.

      Jak wszystkie moje ostatnimi czasy.

      Usuń
    7. Wprost nie powiedziałeś. Ale mam wrażenie, że się czepiasz. Zresztą - czemu mnie to dziwi?

      Nie bądź dla siebie zbyt surowy.

      Usuń
    8. Nie mam pojęcia.

      Usuń
    9. Sponsorujesz następny pomysł, zostawiasz to mnie czy przyklejasz łatkę idiotycznego i nie bawimy się już?

      Usuń
    10. Nie bawimy się. Nie było to jednak idiotyczne.

      Usuń
    11. Gubię się w Twoim toku myślenia i przestaję za Tobą nadążać. O ile kiedykolwiek to robiłam.

      Usuń