czwartek, 16 sierpnia 2018

10 dni od ostatniego wpisu. Kiedy minęło i na czym? Chciałam jechać w Bieszczady, ale zdrowie pokrzyżowało mi plany. Łaziłam po lekarzach, byłam nad jeziorami, oglądałam dużo filmów ("Nieracjonalny mężczyzna", "The Place", "Nic osobistego", "Cicha noc", "33 sceny z życia", "Under our skin"), widywałam się z Noelle, toczyłam potyczki z lubym (rozejm), przyjechała Kamala z zaproszeniami na ślub. Trochę spacerowałam, ale niedużo, bo paranoja kleszczowa ma się nieźle. Czuję się lepiej niż w lipcu, ale padnięta chodzę większość dni, dni owe lecą przez palce i tak to obecnie wygląda. Zawieszenie jedno wielkie. Nie wiem, czy się mam wynosić z chałupy, bo nie wiem, w jakim będę stanie za miesiąc i ile będę potrzebowała kasy na leczenie. Więc tak czekam, aż się coś zacznie wyjaśniać. Choć w gruncie rzeczy wyjaśniło się już dość sporo, a ja już jestem spokojniejsza. Mam diagnozę, zioła i tabletki, póki co na objawy. Lękam się bardzo o fundusze, o to, czy będę w stanie funkcjonować, jak już zacznę leczenie na serio no i kombinuję i kalkuluję, jak na tym wszystkim wyjść możliwie najlepiej, trochę ściemniam i oszukuję. Taka mobilizacja, uznałam, że w tej sytuacji wszystkie chwyty dozwolone.
Myślę nad innym miejscem, gdzie można by to wszystko opisywać, bo ten blog nie miał być historią choroby.
Myślę też nad tym, jak to wszystko przekuć w coś sensownego. Pomysłów mam kilka. Generalnie mam ostatnio bardzo dużo pomysłów, choć równie dużo ubytków w pamięci - i to takich spektakularnych, że nie wiadomo, czy się śmiać czy płakać.
Przede mną 2 tygodnie sierpnia, 2 tygodnie na małe spożywcze jeszcze dozwolone grzeszki, czas na ostatnią wycieczkę, turnee po lekarzach oraz ślub Kamali. Sierpień zawsze chyba zresztą jest gęsty i ciężki. Nie szkodzi.

10 komentarzy:

  1. Teraz musisz znaleźć sposób na to żeby wykończyć bakterie, które masz w organizmie. Może doxycyclina... , a może jeszcze coś innego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie da sie wykonczyc tej bakterii... zioła, antybiotyki, pozytywne myslenie i dlugie leczenie i bedzie dobrze.
    Z bolerioza mozna życ. Ja żyje i to dlugo. Nie ma co dramatyzowac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I zdrowe jesteś, anonimowe stworzonko?
      Taki mam zamiar.
      Ty żyjesz i to długo, a ja wiem o tym od 2 tygodni, nie od razu kraków zbudowano.

      Usuń
    2. Zdrowy - to dużo powiedziane, bywają lepsze i gorsze okresy, ale jak ze wszystkim - jak dbasz, tak masz. Póki co choroba w uśpieniu. Powoli małymi krokami i będzie dobrze. Najważniejsze jest za Tobą - diagnoza. Teraz wiesz co dalej. Głowa do góry. Powodzenia.

      Usuń
    3. Ty Jej nie podrywaj, bo Ona ma lubego...

      Usuń
    4. Oby w uśpieniu pozostała. Dzięki za słowa otuchy i dobre życzenia. Powodzenia i Tobie, Anonimowy!

      pierzchnia, daj spokój przecie.

      Usuń
    5. jeden komentarz - a taka fantazja, haha!

      Usuń
  3. Charakterek, dlaczego usuwasz moje komentarze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Że ja? Od dawna nie.
      Od charakterków to chyba możemy sobie nawzajem jeśli mnie przeczucie nie myli.

      Usuń