pociąg "Lech" relacji W-wa Wschodnia - Poznań Główny, wagon 17, miejsce 012 (okno)
Ha, post z pociągu! Idę z duchem czasu, mam nawet bilety na telefonie. Wracam z konferencji, a nawet dwóch, jednej z Zabrza, drugiej z Wawy. Łączył je (podobnie jak inne konferencje, na które wysłałam abstrakty) temat. Każda była o czym innym, bo jedna o migracjach, druga o murach i granicach, inne, na które się zgłosiłam o rozmowie, bramach i obcych. Świat nauki dostrzegł problem i stara się nim zająć. Późno, ale nie za późno. Cieszę się, że różne ośrodki badawcze się tym zajmują, że o tym rozmawiamy i że to ważne. I że kiedy mówię o tym, że prawa człowieka to konstrukt pusty albo co najwyżej deklaratywny, to nie słyszę - wbrew moim obawom - że stawiam za mocne tezy i że nie mam racji. Może się jednak nie mylę. Cenna lekcja także dla mnie, kiedy się widzi, że król jest nagi, należy to powiedzieć. Najwyżej nic to nie da, ale często stawka jest zbyt wysoka, żeby nie zareagować. I nie mam tu na myśli tylko praw człowieka. Strasznie jesteśmy ostrożni i poprawni. Ja też. Czasem żałuję, że nie znam daty swojej śmierci, może w trwodze p uciekający czas nie byłabym się żyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz