Od paru lat dajemy sobie z Noelle na Gwiazdkę m.in. kalendarze. Ozdabiamy je, wpisujemy ważne daty i czasem jakieś inne rzeczy, jak np. niedorzeczne święta czy - tak ja Noelle zrobiła w moim kalendarzu na ten rok - ludowe powiedzenia w stylu 'około św. Marty ze żniwami już nie żarty'. Powiedzenie na dziś zachwyciło mnie kompletnie: 'z sierpem w ręku witać sierpień, wiele uciech, wiele cierpień' *_* Magia, nie?
Zachwyciło mnie też zdjęcie, jakie posłał Korek, nasz najmłodszy alkoholowy banita. Zbierajmy dla niego korki, żeby za rok mógł zbudować kolczugę albo skręcić nam wszystkim takie naszyjniki:
I to chyba koniec jeśli idzie o zachwyty. Martwi mnie mój pies. Irytuje marazm, mój i nie tylko. Drażni gadanie, które mam ochotę skomentować 'pocałuj się w dupę'. Zdumiewa Proust. I jeszcze też niecierpliwię się, bo - pytam po raz wtóry - gdzie jest cholerne lato?!
A może by tak rzucić to wszystko i jechać w Bieszczady...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz