Mój promotor ma szerokie grono fanów, z czego sobie sprawy nie zdaje, ale to tym lepiej, bo by mu się kompletnie w głowie przewróciło. Ogryzka go uwielbia, Noelle również. Muszę przyznać, że ja niekiedy też, choć chwilami mnie przeraża. Nasz dziekan się go boi i też nie dziwota. Mój Roti znany jest bowiem z różnych dziwnych numerów w stylu strzelanie do spóźnialskich z wyimaginowanej giwery. Przed tygodniem przyjechał rowerem, zgrzany, rozgogolił się do białego T-shirtu, w którym dzięki nad wyraz szerokim ramionom wyglądał jak pospolity bandzior, stanął nade mną i zaświecił mi latarką w ślepia.
- Gadaj! - rozkazał. W takiej sytuacji zawsze trzeba zachować milczenie, więc nie powiedziałam nic. On na to zgasił wspaniałomyślnie latarkę i dał mi 2 tygodnie na sprecyzowanie tematu, inaczej mnie sprzątnie. Dziś natomiast wmanewrował mnie w przeprowadzanie egzaminów ze studenciakami. Siedzę więc sobie w oczekiwaniu, w towarzystwie Noelle, i gadamy o nim.
- Roti jest super, kocham go! - powiedziała Noelle.
- Ja też.
-
- Wiesz, ja myślę, że my czasem jesteśmy nienormalne.
- My? Dlaczego?
- Z tą miłością. Bo my przecież kochamy tylu ludzi, ale to może być niezrozumiane.
- Jak to? My przecież chcemy z nimi tylko przebywać ewentualnie zjadać czekoladę w piżamach podczas oglądania śmiesznych filmów.
- No właśnie. A zwykle takie relacje nie mają racji bytu przecież. No bo... wiesz. Wieeesz.
- Jak to?! To nikt nie rozumie tego, że to jedynie taka sympatia bezgraniczna że aż miłość?! A nie pociąg?! Zwany pożądaniem!?
- Raczej nie rozumie. Bo ja nie jestem pewna, czy ta płeć jednak nie ma wpływu na to.
- No coś ty! Przecież kochamy też mnóstwo babek, wymieńmy je!
-
-
- Hmmm....
- Przychodzi mi do głowy tylko gościara od religioznawstwa.
- Rzeczywiście mnóstwo!
- Może i racja. Bo w obrębie jednej płci to jest po prostu trudniejsze. Jakby od razu o jakąś rywalizację szło. A tak być nie powinno. Nie wiem, czemu ludzie się nie mogą tak kochać jak my kochamy np. Rotiego.
- Może to naturalne? Że się ludzie mają nawzajem w tyłkach czy tam po prostu nie zwracają na siebie uwagi, bo na co komu takie jedzenie czekolady w sumie...
- To nie może być naturalne! Naturalnie to się właśnie powinno wspólnie radośnić.
- Przekonałaś mnie. Kiedyś ludzie żyli przecież we wspólnotach. Plemionach. W jaskiniach jeszcze nawet. No nie?
- No tak. Tylko teraz czasy kapitalizmu i wyindywidualizowania. I jest co jest. Nie możemy Rotiemu powiedzieć, że go kochamy.
- Nie powinnyśmy.
-
- Mi się jednak cały czas wydaje, że to jakieś nasze dziwne hipisowskie mrzonki.
- No i sru. Trzeba chrzanić ten system.
- Ty mała anarchistko!
- Mada faka! I dlatego właśnie powstał ten wspaniały pomysł!
Noelle ma bowiem wspaniały pomysł, dzięki któremu okaże się, czy to naturalne czy nie. Na razie nic więcej nie mogę powiedzieć, bo to jeszcze wszystko w powijakach, ale zajarałyśmy się jak pochodnie. Dorośli (np. mąż Noelle) jeszcze o tym nie wiedzą, ale mamy nadzieję, że nie zgaszą naszego entuzjazmu. CDN.
Tak wygląda purytanizm hipisowski? ;>
OdpowiedzUsuńTy egzaminujesz studentów?! A jednak naprawdę jesteś DOROSŁA! :D Oj, Dege, Dege, jakoś mi się zdaje, że nie dasz się sprzątnąć. ;> Trzymaj się.
Lil^
Ha, dokładnie tak wygląda? :D
UsuńA mam wyjście? Pan każe, sługa musi. Podyktowanie im pytań nie czyni mnie dorosłej ;P
Jak się czujesz?
Niby nie, ale jednak następuje pewna zamiana ról, przestawienie pozycji: dawniej byłaś tam, teraz jesteś tu. Mam déjà vu, chyba Ci już o tym pisałam. ;D Ach, pomyśleć, że ten termin znany był nam tak dobrze, zanim rozpoczęłyśmy cudowną naukę francuskiego :P
UsuńJuż wiesz, jak. Dzień z jaskinią platońską i brakiem światła odsłaniającego prawdę zawsze spoko! Ponawiam zaproszenie do tego arcyfascynującego świata filozofów rozebranych na czynniki pierwsze. xD :*
Nie mów mi tak nawet, bo aż mnie korci, żeby uczynić użytek z mych zapasów ;>
Usuń