Ponoć mam dużo rozterek, ale wszystkie są jednostronne, bo o życiu. No cóż. Ja tam nie wiem. Ogólnie rzecz biorąc w pewnych momentach po prostu nie jest łatwo. Np. ostatnio - stwierdziłam, że skoro nie ma śniegu, to sobie chociaż na tapetę ustawię. I zaczęłam szukać jakiegoś przyjemnego, majestatycznego pejzażu zimowego. Przeglądałam internety przez 40 minut, jak taki głupek. Nic mi się nie podobało. Powiedziałam o tym Hivowi i on powiedział, że ma dla mnie świetne zdjęcie, kojarzące mu się z zimą jak mało co! Więc mi je podesłał: http://psiakupa.blox.pl/resource/ku1ok.jpg Cóż... Może mi to nie pomogło, ale uprzytomniłam sobie absurdalność swych poczynań.
Dziś z kolei natknęłam się na całkiem zacny zimowy pejzażyk - w zasięgu mej ręki, ale nie wiem, czy całość mnie zadowala:
Ech, ponowoczesność...
No i generalnie, są też spore problemy z tożsamością. Mimo tylu lat, ile mamy, trudno nam też przyznać, że jesteśmy ekhem... kobietami. Tudzież powinnyśmy nimi być. Dowiedziałyśmy się niedawno, że kobieta powinna mieć grację.
- Może być ciężko!
- No, gracji to my nie mamy.
- Nie no, mamy, jakąś wynaturzoną formę. Gracjana.
To była rozmowa z Noelle, a dziś podobna nawiązała się nam z Lil.
- Czuję się obserwowana przez naszego znajomego.
- Może podobasz mu się jako osoba. Może jako kobieta (taaa, wiem, jak ja se myślę o sobie jako tzw. kobiecie... ).
- Kobieta! Dobre, dobre! Ej my mamy coś z głową pod tym względem - 25 lat i co? Dziewczyny? Bez jaaaj.
- Nie no, teraz jeszcze mogą być dziewczyny, ale tak w wieku 40 lat... to nie wiem, co będzie. Chyba będę o sobie mówić jak znajomy gej na fb: osoba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz