poniedziałek, 16 listopada 2015

weltschmerz

Miałam dzisiaj dziwny sen, wymowny bardzo. Może się wydawać jakiś śmieszny, ale kiedy go śniłam, byłam cholernie poruszona.
Śniło mi się, że idę sobie nocą, jakby przez osiedle, do domu, ale z jakiegoś daleka. To się działo jakby w dwóch przestrzeniach, takiej mniejszej, zwyczajnej i takiej hmm... uniwersalnej *_* No w każdym razie idę sobie nocą, powoli. Jest cicho, pusto i bardzo zimno. To trochę wyglądało jak mroźna, zimowa noc, taka podczas której jasno świeci księżyc, wszystko jest ostre i jasne, nie tylko powietrze. Szłam tak sobie i śpiewałam Heal The World, a z oczu kapały mi łzy, strumieniami. Śpiewałam cicho i tak... nieporadnie i byłam, nie wiedzieć czemu, tak poruszona tą piosenką. Śpiewałam ją starannie, połykając łzy, jakby od tego miało coś zależeć, jakby to miało coś zmienić.
Obudziłam się z naprawdę mokrymi oczami.

2 komentarze:

  1. Chyba wiem, dlaczego zima Ci się śni. Na szczęście łzy zawsze są oczyszczające :)
    W sumie to piękny sen, komponuje się z Twoją empatyczną osobowością.

    Mnie dla odmiany śnił się gang seksualny :P Nie ma już żadnej nadziei...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co oznacza zima we śnie?
      Sen piękny, ale moja osobowość jest jakaś patologicznie empatyczna.

      Ahahahahah! :D W kontekście ostatnich naszych przemyśleń jest to wysoce wymowne. Nie ma nadziei.

      Usuń