Pada deszcz i gdzieniegdzie mokną snopki. Robię sobie kuku przedawkowując poezję śpiewaną. I z jednej strony mam ochotę coś dla kogoś zrobić, a z drugiej - nie chce mi się jak cholera. Nie chce mi się przesłać kumpeli zdjęć. Marazmmmm mnie dopadł.
Parę dni temu jeszcze tyle dzieci było na boiskach i podwórkach. To takie typowe, kiedy bawimy się najlepiej tuż przed końcem czegoś. Najlepiej smakuje ostatnia kostka czekolady (chyba, że jej akurat nie ma ;)), pływa się najlepiej w ostatni dzień lata, a tańczy na sam koniec balu.
Zrobiłam ostatnio szturm na lumpeksy. Czymś się trzeba ratować przed tym marazmem, póki jeszcze nie ma kasztanów. Choć dobrze wiem, że to tylko stadium przejściowe i już wkrótce szajba jesienna zacznie się na całego. Tyleż samo się lękam, co doczekać nie mogę.
***
Poczyniłam ostatnio zastanawiającą obserwację. Ludzie, którzy żyją samotnie, ludzie dorośli, a więc nieważne, czy mają lat 20, 30, 50 czy więcej, mają skłonność do wdawania się w monologi na temat... właściwie obojętnie jaki. Najczęściej to są po prostu historie z ich życia. Zarówno ważne, jak i błahe anegdotki. Nadają znaczenie wszystkiemu, o czym opowiadają, choćby była to tylko historyjka o wyprawie do sklepu. Wcale nie jest tak, że tendencja ta występuje tylko u owdowiałych staruszków. Tak mają niemal wszyscy. Przy czym zaznaczam, że nie mam tu na myśli wyalienowanych dziwaków, tylko po prostu ludzi, którzy sobie żyją bez pozakładanych rodzin, ale mają nawet bujne życie towarzyskie, przy czym są jednak indywidualistami i zawsze trochę samotnikami. Historie te różne bywają - czasem naprawdę cenne, takie małe zalążki książek, a czasem wiadomo - nic specjalnego. Ale opowiadane są, bo jednak chce się czasem komuś coś opowiedzieć, o pierdołach zresztą przede wszystkim. Staram się zwykle słuchać tego, a często nawet słucham chętnie. Zastanawiam się teraz tylko, czy aby czasem nie jest tak, że mnie ten problem też już dotyczy.
Ale to źle? Will
OdpowiedzUsuńŻe nudzę ludziom o sobie? No, chyba nie aż tak dobrze ;>
UsuńPrzestan, dobrze:-) will
OdpowiedzUsuńNooo nie wiem. To egocentryczne. Ale niekontrolowalne. Sam pomyśl - jak się czujesz, jak Ci ktoś nawija i nawija o sobie.
UsuńMoże świruję, nie wiem już.
Wszystko zależy od tego czy się chce sluchac. Will
OdpowiedzUsuńWiesz jak jest, mało kto jest na tyle asertywny, by - gdy się wdajesz załóżmy w opowieści o uzębieniu - powiedzieć, żebyś się już przymknął, bo nudzisz. Acz Dezyderata mówi, że każdego wysłuchać należy! :P
Usuń