czwartek, 6 sierpnia 2015

Epilog

Piąty dzień, a wszyscy wspomnieni poniżej nadal nie poradzili sobie z powrotem do rzeczywistości. Jestem jednak mile zaskoczona - stawiałam, że reportaż przeczytają może 3 osoby, a tymczasem... Wiadomo, mali egoiści, chcieliście się o sobie naczytać. Naczytaliście się i kilka osób zgłosiło coś tam do uzupełnienia, przede wszystkim Piła, która podczas oberwania chmury spędziła dramatyczne chwile w tojtoju, w którym to spotkała... wielkiego filozofa Kupoklatesa. Tak twierdzi Czacha.

Maro podesłał także kolejny dialog z Czarnym Panem w roli głównej, ale publicznych rozmów o fizjologii chyba już starczy, więc zachowam to dla siebie.

Ja natomiast napisałam wczoraj do Jurka. Pierwszy raz i sukces osiągnęłam przyprawiający o zawrót głowy - Jurek podczas audycji Się Kręci przeczytał na antenie moje pozdrowienia dla ekipy sprzątającej tojtoje! (Jednak się od tej fizjologii nie da uwolnić).

A propos Marynarza - przez 3 dni próbowałam w swoim obozie odśpiewać szantę na marynarza temat właśnie i ani razu nie udało mi się wykrztusić z siebie więcej niż pierwszy wers. Żebyście więc nie myśleli, że mi się coś pokiereszkowało i sobie zmyślam oraz żeby Marynarz znowu zawył - panie i panowie, proszę bardzo, Artur Andrus - https://www.youtube.com/watch?v=LxDIbYaiTvI
Co nieco się zgadza, hm? ;)

No i na koniec - nie do końca radosna twórczość mojej bratanicy, dedykowane nam wszystkim:

Jak mi ciężko, jak mi źle gdy w Kostrzynie nie ma mnie...

Kto sucharka dziś wycharka? 
Z czarnym panem walczyć będzie 
Lok subtelnie pofarbuje
W tańcu namiot zdemoluje 
W rowie żale swe wyleje 

Kto na macie dzień swój spędzi ?
O jednej nodze radośnie popędzi 
Z przesuniętą twarzą stanik porzuci…

Niech nasz marynarz z kawą wnet powróci 
A Sylvano  ramiona swe na mnie zarzuci 

Kocham Was Dominika 
Do zobaczenia na Woodstocku  
Już zawsze co roku.
Muah muah :*

Jeśli ktoś poczuje w sobie poetę - zapraszam do dopisywania w komentarzach kolejnych strof. Na to już wprawdzie nie liczę, ale moooże któreś zaskoczy. Bez krępacji.

Niniejszym też ogłaszam, że Poznań chętnie odwiedzi Charków, a także że zaprasza i Charków, i Tarczyn, i Trójmiasto no i Piłę oczywiście. No bo rok czekać? To brzmi nie tylko nierealnie, ale i okrutnie.


13 komentarzy:

  1. Komu ?! Komu ?! Hari Papka !!
    Dziś nie kawa, dziś herbatka !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisujta się poeci, bo się potem domyślać muszę!
      Nie sądziłam, że kogoś jeszcze wena najdzie, jakże miłe zaskoczenie. Może i mnie weźmie i coś nasmaruję jeszcze.

      Usuń
  2. Anonymowy Poeta18 sierpnia 2015 21:56

    Poeta nie ważny, poezja jest ważna ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poezja bez Poety to jak - wybacz porównanie - mogiła bezimienna. Pod dziełem swym zawsze warto się podpisać, choćby i dlatego, by publiczność mogła słów Twych użyć przeciw Tobie ;) A wiadomo przecież, że kto jak kto, ale my się czepiać i dyskutować lubimy barrrrdzo. W ramach kary za skrywanie swej tożsamości proponuję napisanie jeszcze paru strof ;>

      Usuń
  3. Anonymowy Puoeta19 sierpnia 2015 22:32

    no WYYY to w ogóle obczajusy tacy Jesteście, że się dziwię, że z lornetkami na wooda nie przyjechaliście :D

    a może i przyjechaliście, a z czeluści Belmora wszystko było rejestrowane ;]

    cd...
    ach jak dobrze, że herbatka
    bo po kawie, akcja wartka
    by z czeluści Tojtojowej
    wyjść bez szwanku i ze zdrowiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, akceptuję Twe wierszydło. Jeśli wena Cię jeszcze nawiedzi - nie krępuj się i pisz!

      Cicho szepnę Ci jednak, że Belmor to Mirek... Pewnie Ci o Jima chodziło (namiot nasz).

      Co do lornetek - opcje są trzy:
      a) albo jesteśmy po prostu świetnymi obserwatorami (co z perspektywy swego zawodu powinieneś docenić i włączyć nas poczet w swej załogi)
      b) albo uznaliśmy, że lepiej mieć na Ciebie oko, bo od razu widać, żeś pierwszy raz i nie ogarniasz
      c) albo wydałeś nam się na tyle interesujący, że nie mogliśmy oczu oderwać.
      Wybierz sobie odpowiedź, która Ci najbardziej pasuje ;)

      Usuń
  4. Anonymowy Puoeta20 sierpnia 2015 11:38

    kim jest Belmor to ogarnąłem, pisząc czeluść Belmora miałem na myśli bagażnik w którym zazwyczaj ktoś trzymał wachtę :D

    ad.A) sama widzisz, że sie przedstawiać nie muszę :P. jak to uważali piraci, kobieta na statku to pech !!
    ad.B)wypraszam sobie, to wy wyglądałyście jakbyście były pierwszy raz ;)
    ad.C)moja zabawna postać swoją drogą a wasza potrzeba ciągłej rejestracji otoczenia swoją ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa, to przepraszam pana bardzo!

      a) co za dyskryminacja... a pod pokładem? czy naprawdę jedynym miejscem dla nas jest port, z którego mogłybyśmy machać Ci na pożegnanie białą chusteczką?
      b) bo co?!
      c) nie zabawna, tylko interesująca - to duża różnica.
      Wnioskuję jednak, że właśnie ta, ostatnia odpowiedź pasuje Ci najbardziej. I słusznie.
      Zważ też na to, że gdyby nie nasze baczne i czujne oczęta nie byłoby tego reportażu i więcej rzeczy wartych zapamiętania by nam uleciało. W zasadzie powinieneś być nam wdzięczy, a Ty się czepiasz. Wstydziłbyś się ;P

      Usuń
    2. Pokraka z Wooda21 sierpnia 2015 01:56

      a proszę Panią bardzo!!

      a) dyskryminacja pewnie poparta jakimiś faktami. A jak machać to flagą z pacyfą żeby się wyróżnić w tym tłumie :D
      b) pewnie z tych samych powodów dla których to ja NIBY wyglądałem na świeżaka
      c) generalnie obstawiałem pkt A. nie rób ze mnie narcyza na antenie :P

      jestem wdzięczny, jak to sama określiłaś jestem mało.. wylewny(?). Z resztą Ty też to wiesz. Wątpie abyś szukała poklasku dlatego Ci/Wam go oszczędziłem. Jednak zastanawiało mnie przez chwile, że odsłoniłaś swojego dosyć prywatnego bloga jakimś pokrakom ;) z wooda. Ale zagadkowość wpisów jest wystarczająca aby wiadomość trafiała do wybranych. Gratuluje :)

      Usuń
  5. Pokraka z Wooda21 sierpnia 2015 01:58

    ale Ci posłodziłem, aż mdliyyy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz, jeśli Ci się po fakcie wydało za słodko - ja to mogę usunąć ;) Póki co jednak skomentuję:
      a) flagą z pacyfą może Ci pomachamy, trudno jednak stwierdzić, w jakich okolicznościach, możliwe, że nie w porcie, a w Kostrzynie, np. z brzegu błotnej sadzawki (masz tam kąpiel za rok jak w banku, nie ma zgonowania pod plandeką!)
      b) aaa, chcesz powiedzieć, że takie byłyśmy urocze? :P
      c) słusznie obstawiałeś, ale prawda jest taka, że wszystkie trzy opcje są adekwatne. no dobra, ta środkowa tylko ździebko. już nie wiem, czy lepiej robić z Ciebie narcyza czy jednak pokrakę :P

      Ano mało wylewny jesteś, acz jakiś sposób musi być i na Ciebie. Poklasku nie szukam, chciałam napisać o tym, bo tak już mam, że lubię spisywać historie warte zapamiętania. I cieszy mnie, że wszystkim chciało się to czytać, że mieliście z tego trochę frajdy itd. Cieszy mnie też to, że się odzywasz. Bo - no właśnie - ja niewiele mam do ukrycia, a Wy nie jesteście tylko jakimiś pokrakami z wooda. Więź, pamiętasz ;)

      Usuń
  6. a)wodna sadzawka - odpowiada mi ten akwen :D
    b)prze-urocze

    Więź :)

    https://www.youtube.com/watch?v=O6UBkXLN4PI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a) błotna, Marynarzu, wody toć tam niewiele. nam się błoto sypało spod bluzek i z włosów, że ho ho! dopilnujemy, abyś i Ty musiał się z tym męczyć, strzeż się!
      b) tylko bez kpin! :P

      Ciekawe, jak długa i mocna okaże się ta nić.

      Widziałam już to, ale dziękuję. Gość ma rację. Dobrze by było widzieć świat tak, jak mówi. Ale czy da się?

      Usuń