czwartek, 9 kwietnia 2015

Podczas moich urodzin przed czterema laty bladym świtem odwiedziły mnie Noelle i Strzyga. Zjadłyśmy wspólnie śniadanie siedząc na pniach na polanie leśnej i wtedy to Noelle wręczyła mi prezent. Kompletnie nie pamiętam, co nim było, ale wiem, że była do niego doczepiona karteczka. Taka zwykła karteczka, jaka jest zwykle doczepiana do torebki z prezentem po to, żeby go ot choćby podpisać. Ta kartka była złożonym na pół czerwonym małym arkusikiem i na zewnętrznej stronie napisane było na niej Prezent, a do tego rysunek prezentu naszkicowany ręką Noelle. W środku natomiast nie było mojego imienia, życzeń ani nic takiego, ale za to był napis inny, dziwny trochę - Oczekuj nieoczekiwanego *_* . Z racji tego, że kartka ta była po rozłożeniu wąska i podłużna zaczęłam ją używać jako zakładki do książek. Zakładek mam zresztą całkiem sporo, a i książek przeważnie czytam więcej niż akurat jedną, więc bywało tak, że ta kartka z ową specyficzną groźbą ginęła gdzieś w akcji. Później ją znajdywałam, kiedy zaglądałam do jakiejś przeczytanej już książki i znów z niej korzystałam. I nie wiem, czy występuje tu jakaś zależność czy tylko sobie to wmawiam, ale ilekroć tę czerwoną zakładkę woziłam ze sobą między stronami czytanej akurat książki, tylekroć spotykały mnie dziwne jakieś sytuacje.
Przez cały ten kierat magisterkowy o normalnych książkach nie miałam czasu myśleć, później rzuciłam się na nie jak ćpun, nie dbając wcale o to, co wtykam pomiędzy ich stronice, aż w końcu ostatnio znalazłam tę zakładkę od Noelle w którymś tomie Stachury, czytanym po raz enty w pociągu zeszłym latem. Więc ją wyjęłam i używam. I patrzę kilka razy dziennie na te litery nakreślone przez Noelle, oczekuj nieoczekiwanego. I mam za swoje. Spotkało mnie dziwactwo takie, że trudno to oddać słowami. W zasadzie nie wiem, czy się śmiać czy płakać, więc na wszelki wypadek zostaję przy tym pierwszym, ale jeśli ja kiedyś nie zwariuję, to to chyba cud będzie.

17 komentarzy:

  1. Moja droga, wiosna przyszła - czas zwariować (no bo chyba nie zakochać się, prawda? xD)!

    Ja już przechodzę ten miły stan i zapraszam do współuczestnictwa! Na razie dostrzegam same plusy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dlaczego nie zakochać? Postulat Konia na Białym Księciu nadal aktualny! :D

      Cieszę się, że ogarnęło Cię wiosenne szaleństwo, ale nie wiem, czy dołączę. Postarać się mogę, lecz ja okres szajby mam już za sobą. Mania moja minęła, choć mam nadzieję, że nie bezpowrotnie ;>

      Usuń
    2. Teraz piję wiosenne piwko i myślę sobie, jak to miło będzie spotkać się za jakiś czas przy takowym z moją ulubioną Degenarą! <3

      Zakochać... Sama nie wiem, to chyba dla mnie zbyt prozaiczne :P Tobie jednak życzę wszelkich pozytywnych uniesień, może i też tych miłosnych! :D

      Ten rodzaj szajby akurat NIGDY nie powinien mijać!

      Usuń
    3. O tak, też mi się to dziś zamarzyło!

      Wiesz, nie chcę grzebać w przeszłości, ale my jako wybitne i kompletnie nieprozaiczne takie ekscesy obracamy w coś, co z prozą życia ma niewiele wspólnego. To raczej liryka prawdziwa, a konkretnie dramat! :D

      Nie powinien, ale dzieje się oczywiście inaczej.

      Usuń
    4. I co, może powiesz mi, że zabrakło Ci oddechu dramatu na karku? :P
      Obawiam się, że nawet takie rzeczy stały się dla mnie zbyt prozaiczne - wszak pragnienie rzucenia w kogoś kubkiem nie jest chyba aż tak dziwaczne, kiedy mówimy o mnie xD Nie wiem, jak Ty byś się do tego odniosła. ^^

      Czekam na foty weselne! <3
      Wizja spaceru z Tobą nad Rusałkę jest mi coraz milsza :)

      Usuń
  2. Aco to się działo? William

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O co konkretnie zapytujesz, bo się wątków namnożyło i się gubię.

      I dlaczego Ty się właściwie poblokowałeś?

      Usuń
  3. O to dziwactwo co trudno nawac slowami. Wyslalem Ci link odblokowujacy:-) will

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaa. Lepiej żebyś nie wiedział. Kiedyś Ci może powiem.
      No faktycznie, coś tam wysyłałeś, ale jakiegoś hasła się tam żąda ode mnie, a ja go nie znam.

      Usuń
  4. Powinien być link tylko? Will

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinien, ale nie jest. Albo ja czegoś w swej głupocie nie ogarniam.

      Usuń
  5. A masz konto na wordpressie?

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyslalem ponownie na skrzynkę yahoo will

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ponownie nie mogę do Ciebie wleźć. Chyba zostaliśmy podzieleni na zawsze.

      Usuń
  7. A jak wygląda to co do Ciebie przychodzi w liście?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No takie zapro, ale z adnotacją, że się mam zalogować na wordpressa jeśli mam tam konto, a ja nie mam i niespecjalnie mam ochotę ten stan rzeczy zmieniać. Też se wymyśliłeś izolacjonizm kurde... ;>

      Usuń