sobota, 27 grudnia 2014

szczeniaczek

Moja koleżanka ze studiów znalazła wczoraj szczeniaka. Znalazła go pod drzwiami swojego domu, wszystko więc wskazywało na to, że ktoś go tam celowo zostawił. Porzucił czyli że. Pewnie się ów szczeniak okazał nietrafionym gwiazdkowym prezentem. U Oli miałby dobrze, to pewne, ale ona nie może go zatrzymać. Napisała więc do wszystkich znajomych, w tym do mnie i ja dalej pisałam do swoich znajomych. Naprawdę zaangażowała się jedna osoba, inne trochę mniej, część powiedziała, że pomyśli, popyta. Rezultatów na razie brak. Moja ulubiona jednak grupa społeczna to ci, którzy na mojego smsa z pytaniem o to, czy kogoś chętnego może nie znają, po minucie odpisują mi, że sory, ale nie znają. Równie dobrze mogliby napisać, żebym spadała na drzewo albo że mają tego psiaka w dupie. Przecież nawet nie zdążyli pomyśleć, a co dopiero kogoś zapytać. A jakichś znajomych ma chyba każdy. Bulwersuję się tym bardziej, że sprawę w ten sposób olały osoby, po których spodziewałabym się raczej innej reakcji. Cóż, całe życie się człowiek uczy.
Biedny mały szczeniak. No właśnie - może ktoś jest chętny albo może wie coś? Suczka, 3 miesiące, aktualnie przebywa w Gubiniu... Zresztą: http://www.gumtree.pl/cp-psy-i-szczenieta/poznan/porzucony-w-swieta-szczeniaczek-616605297

2 komentarze: