Skończył się Teleexpress, ale kawa jeszcze się nie skończyła. Przełączam więc i.. Polsat. To co tam zobaczyłam.. Nie. Nigdy więcej. To tak dramatycznie potworne, że można się od tego naprawdę uzależnić. Tzn. można by. Gdyby nie ten ciągły jazgot.
Wczoraj miałam podejmować życiowe decyzje. Więc rozmowa z dziś:
- jakie owoce z wczoraj?
- wczoraj nie miało za bardzo owoców.
- a miało mieć.
- no. ewentualnie ma, ale zielone i kwaśne. muszą dojrzeć. czy tam coś.
- rozumiem, że wczoraj się dopiero pojawiły na eee.. drzewie życia. czy tam krzaku. krzaku życia.
- taaak, na krzaku życia, zdecydowanie.
Pewne rzeczy, jak np. moje, nasze (szeroko pojęte), procesy umysłowe, nigdy chyba się nie zmienią. Nie ważne, o jak istotne sprawy by chodziło. Cóż. To miło, że na świecie jest coś stałego.
A następnym razem, zanim wpadnę na nieszczególnie udany pomysł założenia krótkiej spódniczki, sprawdzę siłę wiatru na ten dzień. Uniknę groteskowych sytuacji, jakie miały miejsce w dniu dzisiejszym.
Oto przykład wiedzy zbudowanej empirycznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz